Bardzo rzadko mówię, że coś „trzeba”. Tym razem jednak będę kategoryczna. Z pełną świadomością tego, jak subiektywna jest ta lista sekslektur obowiązkowych, nawołuję: te ksiażki trzeba przeczytać.
Przeczytałam setki książek o seksualności i relacjach i wiele z nich wniosło do mojego życia i do mojej pracy zawodowej wiele dobrego. Przyznaję też, całkowicie bezwstydnie, że tak, jestem jedną z tych osób, które kupują książki w szybszym tempie niż są w stanie je przeczytać (zdaje się, że jest już nawet na tę przypadłość jakaś „fachowa” nazwa). Mojemu nadrabianiu czytelniczych zaległości nie pomaga też to, że do swoich ulubionych książek lubię regularnie powracać. Lektury, które znajdziecie na tej liście to książki z największą ilością wystających spośród stron kolorowych zakładek na mojej półce. Te książki robią mi dobrze – robią mi dobrze w głowie, w sercu, w seksie i w pracy. I to tym dobrze-robieniem chciałabym się właśnie z Wami podzielić.
Marty Klein, „Inteligencja seksualna” (org. tytuł „Sexual Intelligence”)
Gdyby podsumować treść tej książki, to (w sporym uproszczeniu) mówi ona, że główną przeszkodą na drodze do intymnego szczęścia jest to, jak postrzegamy seks i swoją w nim rolę. W paradę wchodzą nam często założenia o tym, co sprawia, że seks można uznać za „sukces”. Tymczasem szczęście intymne staje się znacznie bardziej osiągalne, gdy przestajemy traktować seks jak konkurs, w którym trzeba sprawdzić się we wszystkich narzuconych kategoriach i dostać złoty medal. Ta książka to więc opowieść o tym, jak przemeblować sobie głowę w taki sposób, by w seksualne interakcje wchodzić nie tak, jakby to był bieg przez płotki, a tak, by wiodącymi wartościami była autentyczność, samoświadomość i zgoda. Znajdziesz tu refleksje nad pojęciem „normalności” i „dysfunkcji”, lękiem przed (nie)sprawdzeniem się, samoakceptacją, niedopasowaniem seksualnym, ideałami „spontaniczności” w seksie i „komunikacji bez słów”. Znajdziesz rozdziały o mózgu, ciele i sercu i znajdziesz wiele ludzkich historii. Oraz zachętę do zastanowienia się nad tym czym dla ciebie jest seks.
Regularnie wracam do tej książki, bo przypomina mi ona o tym, co jest dla mnie w rozwoju seksualności najważniejsze: wiedza i pogłębiona refleksyjność w połączeniu z sekspozytywną sprawczością i wolnością wyboru.
Mój ulubiony cytat
„Większość ludzi chce się dobrze „wywiązać” z seksualnego zbliżenia, wyobrażając sobie, że to najlepszy sposób na zapewnienie satysfakcji (i uniknięcie „błędu” oraz rozczarowania partnera). Ale ponieważ tak wiele aspektów „dokonań” seksualnych jest poza naszą kontrolą (nie możemy zmusić się do erekcji lub nawilżenia), pragnienie dobrego „pokazania się” prowadzi do zaniepokojenia. Jak na ironię, uczucie presji, by „odnieść sukces” w trakcie seksualnego zbliżenia, wywołuje i utrwala seksualne trudności i frustracje, których ludzie się obawiają i które ostatecznie się u nich pojawiają. Ludzie bardzo pragną uwolnienia się od tej presji, równocześnie lamentując, że odczucie takiej ulgi jest niemożliwe.
Oczywiście, dążenie do uwolnienia od niepokoju „wywiązania się” dzięki próbom podniesienia sprawności seksualnej jest całkowicie niewłaściwą drogą – ale wielu ludzi wyobraża sobie, że to właśnie zadziała. (…)
Poradniki kategorii „samopomoc”, psychologia, medyczni eksperci i warsztaty odnowy małżeństwa – nie wspominając o Victoria’s Secret – ignorują tę podstawową prawdę. Pomagają ludziom ulepszyć seks, pozostawiając ich z ich błędnymi założeniami i sztywnymi definicjami, dodając tylko mity na temat płci i do tego wszystkiego jeszcze promienną zachętę: dasz radę. Jednak, podobnie jak wznoszenie budyku na chwiejnych fundamentach, jest to błąd, powodujący, że lęk przed popełnieniem seksualnego „błędu” staje się niemalże nieuchronny. (…)
I wtedy wini się „kobiety”. Albo wini się „mężczyzn”. Albo „seks”. Skoro już o tym mowa, pamiętajmy, aby winić pornografię, stres, menopauzę, „że przybrało się na wadze” i wszystkie te piętrzące się e-maile.”
Esther Perel, „Inteligencja erotyczna: seks, kłamstwa i domowe pielesze” (org. tytuł „Mating in Captivity. Unlocking Erotic Intelligence”)
Drugi punkt na liście i druga pozycja z „inteligencją” w tytule. Z pewnością do jakiegoś stopnia obrazuje to moje podejście do seksualnego rozwoju, ale prawdę mówiąc, wolę oryginalny tytuł tej książki. „Mating” to słowo często używane w stosunku do zwierząt, można je przetłumaczyć jako łączenie się w pary, parzenie się, spółkowanie. „Captivity” natomiast to schwytanie, zamknięcie, stan bycia w klatce – znów, słowo często używane w stosunku do zwierząt, tych trzymanych w niewoli. Pod tym tytułowym obrazem kryje się książka o seksie w relacjach – głównie tych stałych i monogamicznych, ale nie tylko. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich osób, które chcą mieć udane życie seksualne z tą samą osobą na długie lata. Jeżeli coś jest seksualnym tematem przewodnim tej książki, jest to pożądanie. Znajdziecie tu wątki fundamentalnych ludzkich potrzeb, takich jak poczucie bezpieczeństwa i rozwój, wizji miłości romantycznej i oczekiwań wobec niej, zlewania się w jedno ze swoją „drugą połówką”, egoizmu i tego, co Perel nazywa seksualną „bezwzględnością”. Jaki jest więc przepis na pożądanie w stałych relacjach? Krótka wersja odpowiedzi brzmi „samo się nie zrobi” – kluczem jest budowanie świadomości, sprawczości i podejmowanie decyzji. Parom, z którymi pracuję często zadaję do przeczytania fragment o „micie spontaniczności”.
Mój ulubiony cytat
„Można mnie nazwać idealistką, ale naprawdę wierzę, że miłość i pożądanie nie wykluczają się wzajemnie – one po prostu nie zawsze występują jednocześnie. Bezpieczeństwo i namiętność to dwie oddzielne, podstawowe potrzeby ludzkie, które wypływają z zupełnie różnych źródeł i niosą nas w przeciwnych kierunkach. (…) Zapuszczanie korzeni i moszczenie gniazda mają źródła w instynktach pozwalających czuć się pełniejszymi ludźmi. Jednak potrzebujemy też nowości, zmiany, ryzyka i przygody – sił twórczych, które dodają życiu smaku. Jesteśmy zlepkiem sprzeczności, bo z jednej strony szukamy spokoju i przewidywalności, a z drugiej pragniemy różnorodności.
(…) W partnerze szukamy mocnej, godnej zaufania kotwicy, ale jednocześnie oczekujemy, że poprzez miłość doświadczymy transcendencji – wypłyniemy poza zwykłe życie. Wyzwaniem dla współczesnych par jest pogodzenie obu potrzeb: przewidywalności i pewności (kotwica) z poszukiwaniem wrażeń i tajemnicy (fale).
Dla garstki szczęśliwców nie jest to żadne wyzwanie, bo z łatwością potrafią całować się po kątach podczas tak prozaicznych czynności, jak na przykład sprzątanie garażu. W ich przypadku nie istnieje dysonans między zaangażowaniem a ekscytacją, odpowiedzialnością a swawolą – umieją wspólnie załatwić kredyt na dom i jednocześnie pikantnie w nim figlować. W skrócie: potrafią bez problemu połączyć zwykłość i wyjątkowość. Dla większości z nas odnajdywanie podniet w tym samym związku, w którym budujemy stabilizację, jest jednak nie lada wyczynem. Niestety, w zbyt wielu historiach miłosnych powtarza się ten sam wątek: poświęcenie pożądania na rzecz trwałości.”
Na przystawkę przed lekturą…
… TED Talk Esther Perel, “Sekret namiętności w długotrwałym związku”.
Hanna Rydlewska, Marta Niedźwiecka, „Slow sex”
Książek z formacie wywiadów-rzek powstało i nadal powstaje w obszarze seksualności całkiem sporo. Zapis pogłębionej rozmowy z sekspertką lub sekspertem daje zwykle okazję do tego, by zaspokoić ciekawość i zajrzeć do jej/mu do gabinetu (i dowiedzieć się z czym inni ludzie mają seksualne problemy), poznać sposób myślenia o seksualności kogoś, kto zajmuje się zagadnieniem na co dzień i zyskać garść przydanych wskazówek. Bywa, że gdy czytam tego rodzaju książki, towarzyszy mi pewne poczucie chaosu i niekonsekwencji, o które pewnie znacznie łatwiej w takiej „konwersacyjnej” formie tekstu pisanego. „Slow sex” moim zdaniem wyróżnia się tym, że w zapisach rozmów pozostaje spójny. Mimo szerokiej różnorodności przewijających się tematów, uwaga pozostaje skupiona na idei zwolnienia i wchodzenia w kontakt ze sobą i partnerem / partnerką – tak w samym seksie, jak i w myśleniu czy rozmawianiu o nim.
To, za co najbardziej cenię tę książkę to jej część praktyczna. Nie od dziś wiadomo, że jestem fanką wszelkich zadań i ćwiczeń, a w „Slow sex” znajdziecie je w każdym z pięciu rozdziałów. Rozpoznawanie osądów i radzenie sobie z chęcią oceniania, ćwiczenia z lustrem, praktyka samomiłości, sposoby rozbudzania zmysłów, poszukiwanie punktu G, świadome oddychanie – to tylko kilka przykładów tematów ćwiczeń w książce. Jak ja lubię, kiedy teoria przechodzi w praktykę!
Mój ulubiony cytat
„Kontakt z ciałem przynosi wrażenie wewnętrznej spójności, czyli integrację. To stan, w którym czujesz łączność ze wszystkim: emocjami, intuicją, zmysłami, intelektem. Krytyczny umysł nie blokuje uczucia zachwytu czy radości, a jednocześnie, dzięki przetwarzaniu danych, ułatwia przetrwanie w świecie. Zmysły dają przyjemność i pomagają radzić sobie z trudnymi emocjami. Emocje z kolei informują cię na bieżąco, co się dzieje, jak reagujesz na bodźce. To dzięki nim wiesz też, gdzie leżą twoje granice.”
Na przystawkę przed lekturą…
… podcast Marty Niedźwieckiej.
Emily Nagoski, „Ona ma siłę” (org. tytuł „Come As You Are”)
Do tej książki mam tylko jedną, jedyną pretensję: że jest napisana z myślą konkretnie o kobietach. A „Ona ma siłę” moim zdaniem powinny przeczytać wszystkie osoby zainteresowane seksualnością, bez względu na płeć. Szczegółowo opisany w książce Model Podwójnej Kontroli to jedno z podstawowych narzędzi, których uczę na swoich warsztatach i w gabinecie, bo jest to model uniwersalny, za pomocą którego można rozpatrywać indywidualną seksualność naprawdę każdej jednostki. Uwielbiam Nagoski za jej oparcie w nauce i za to, że poświęca sporą uwagę hamującym seksualność niepomocnym komunikatom kulturowym, które otrzymuje się w procesie socjalizacji. Ta książka to zaproszenie do głębszego poznania siebie, zrozumienia mechanizmów swojej seksualności, zaprzyjaźnienia się z nimi i autonomicznego decydowania o tym, co ci służy, a co nie.
Znajdziecie tu ważne wątki o potędze kontekstu w seksie, pobudliwości na bodźce, (nie)zgodności pobudzenia, pożądaniu, orgazmie, stylach przywiązania czy cyklu reakcji stresowej (który to temat Nagoski pięknie rozwija w kolejnej książce, „Burnout”). I tak, znajdziecie tu kilka tabelek, kwestionariuszy do wypełnienia i ćwiczenie samomiłosne.
Mój ulubiony cytat
„Działa to następująco: pewnego dnia przychodzisz na świat, dostajesz małą działkę żyznej gleby, trochę różniącą się od pozostałych. Twoja rodzina i kultura natychmiast zasiewa na niej ziarna i zaczyna uprawiać twój ogród aż do momentu, kiedy jesteś wystarczająco dojrzała, żeby sama się nim zająć. Zasiewają ziarna: języka, zachowań i wiedzy na temat miłości, bezpieczeństwa, ciała i seksu. I uczą cię, jak uprawiać ten ogród, ponieważ kiedy nastąpi przejście z okresu dojrzewania do dorosłości, weźmiesz za niego pełną odpowiedzialność.
Na żadnym etapie nie jest to twoja decyzja. Nie wybrałaś sobie działki ani ziaren, które na niej zasiano, ani tego, w jaki sposób twój ogród uprawiano we wczesnym okresie twojego życia.
W okresie dojrzewania zaczynasz sama zajmować się ogrodem. Odkrywasz, że twoja rodzina i kultura wyhodowała piękne, zdrowe sadzonki, które rosną i kwitną w zadbanym ogrodzie. Możesz też zauważyć pewne elementy, które chciałabyś zmienić. Czasami niektóre sposoby uprawiania ogrodu, których cię nauczono, są nieskuteczne i musisz znaleźć inne metody, aby dobrze się rozwijać. Być może część ziaren, które zostały zasiane, nie da plonów w twoim ogrodzie i będziesz musiała znaleźć inne – lepiej pasujące do ciebie.”
Na przystawkę przed lekturą…
… TED Talk Emily Nagoski o niezgodności pobudzenia.
Michael Bader, „Męska seksualność” (org. tytuł „Male sexuality”)
To druga książka na tej liście, która skupia się na seksualności jednej płci, jednocześnie przekazując treści znacznie bardziej uniwersalne. Znajdziecie tu więc przykłady i opisy sytuacji związane z męską seksualnością, jednak sposób myślenia, do którego zaprasza książka przyda się moim zdaniem bez względu na to, jakiej płci jest osoba, której seksualności chcecie się przyjrzeć.
„Męska seksualność” przygląda się seksualności jako integralnej części naszego życia wewnętrznego. Preferencje seksualną są tu rozpatrywane jako istniejące w siatce naszych procesów psychologicznych, wybiegających daleko poza seks. To podejście jest mi bliskie, ponieważ jestem zdania, że mówiąc o seksualności, mówimy o całym życiu, a w seksie rozgrywają się najróżniejsze nasze potrzeby – te same, które są mniej lub bardziej zaspokajane w życiu codziennym. W książce dyskutowany jest związek preferencji seksualnych z takimi kwestiami jak mechanizmy obronne, wierzenia patogeniczne, poczucie bycia mężczyzną czy kobietą. Pojawiają się wątki rodziny pochodzenia i wczesnych relacji z rodzicami lub opiekunami, pornografii, tzw. uzależnienia od seksu, zdrady seksualnej. Główny przekaz tej książki, w dużym uproszczeniu, to „zrozum dlaczego chcesz w seksie tego, a nie czego innego, a lepiej zrozumiesz siebie”.
Mój ulubiony cytat
„Kiedy spojrzymy na podstawę podniecenia seksualnego, znajdziemy tam skomplikowany proces psychologiczny, którego większość z nas jest kompletnie nieświadoma. Ludzie podniecają się tylko wtedy, kiedy ich wyobraźnia znajdzie sposób, aby tymczasowo pokonać blokady psychologiczne w uzyskiwaniu przyjemności lub zaprzeczyć im. Wartością takiego podejścia do seksu jest to, że umożliwia to nie tylko wyjaśnienie znaczenia poszczególnych fantazji i zachowań seksualnych, ale także odsłania najważniejsze konflikty emocjonalne. Jeżeli fantazje i pragnienia seksualne wyłaniają się jako rozwiązanie problemów psychologicznych i jeżeli problemy te zawierają podstawowe obawy i lęki danej osoby, to seksualność staje się oknem, przez które możemy zajrzeć do naszego umysłu.”
Jacek Kochanowski, „Socjologia seksualności. Marginesy”
W tej książce nie mam zakładek – bo byłoby ich za dużo na każdej stronie. W moim egzemplarzu tej książki około 50% tekstu jest podkreślone – bo czytając podkreślałam to, co ważne. Przyznaję, że nie bardzo ułatwia mi to znajdowanie w niej „na szybko” danych zagadnień, ale za bardzo się tym nie martwię – bo tę książkę mogę czytać całą raz po raz. Ta książka była jednym z kamieni milowych na mojej własnej drodze do krytycznego myślenia o seksualności.
Ogromna większość popularnych książek o seksie skupia uwagę na seksualności jednostki lub pary, odpowiadając na pytanie „co jest z tobą / z wami nie tak i jak sobie z tym poradzić?”. Z mojego doświadczenia pracy wynika natomiast, że ogromna ilość kłopotów z seksem ma podłoże systemowe – jest efektem społecznego tabu nałożonego na seksualność i utrudniających przekazów kulturowych, wartościujących różne formy seksualnej ekspresji, efektem braku edukacji seksualnej i narzędzi poznawczych. „Socjologia seksualności” odpowiada na pytanie o to jak powstaje seksualna rzeczywistość, w której żyjemy, jakim wpływom poddawane jest nasze ciało, nasza płeć i ekspresja seksualna i na czym może polegać nasza strategia oporu wobec tego, co nam niepomocne. Znajdziecie tu wątki dotyczące języka, obiektywizmu naukowego, władzy, normatywności, świadomości, wstydu, znajdziecie Foucault, Butler, Derridę, Bataille’a, Irigaray, bell hooks i całe mnóstwo pożywki do pogłębionej refleksji.
Mój ulubiony cytat
„Uświadomienie sobie istnienia wytwarzanych społecznie seksualnych scenariuszy, którym podporządkowane są moje pragnienia, może być pierwszym krokiem do tego, co jest początkiem oporu, początkiem odzyskania ciała, początkiem uwolnienia pragnień tego ciała od normatywnej determinacji: pierwszym krokiem do odzyskania wyobraźni. Nie musimy realizować wszystkiego, co jesteśmy w stanie wyobrazić, ale jeśli zależy nam na tym, aby, jak pisze Seidman, „świat seksualny i społeczny stawał się bardziej ludzki”, to musimy odtworzyć w sobie zdolność posiadania marzeń seksualnych. Sprawa nie jest łatwa, bo na straży moralnego ładu stoją wbudowane w naszą psychikę liczne mechanizmy lękowe, których zadaniem jest odstraszanie nas od prób przekroczenia granic tego ładu. Stąd konieczne jest nie tylko intelektualne, ale i emocjonalne zmierzenie się z faktem, że seksualność nie istnieje.”
Na przystawkę przed lekturą…
… wykład profesora Jacka Kochanowkiego o ciele jako przestrzeni społecznej.
Moje “Warsztaty intymności”
Uwaga, czas na autoreklamę. Będzie bez teatralnej skromności.
Napisałam „Warsztaty intymności” dlatego, że takiej książki o seksualności nie było jeszcze na polskim rynku, a ja takiej właśnie książki potrzebowałam. Powstała ona na podstawie 10-tygodniowego cyklu warsztatów, jej edukacyjna formuła przeszła więc „testy na ludziach”. Ta książka to pewnien proces – proces zaglądania pod pierzynę nie innym, a sobie. Napisałam tę książkę z myślą o wszystkich istotach seksualnych, bez względu na płeć, bo moja filozofia rozwoju seksualności – tak na poziomie indywidualnym, jak i społecznym – osadzona jest na przekonaniu, że więcej nas łączy, niż dzieli. Ta książka to podręcznik, pomagający zrozumieć siebie, budować umiejętności i wyrażać się seksualnie tak, jak ma się na to ochotę – z harmonii ze sobą i w zgodzie z partnerami / partnerkami. Język, którym jest napisana również jest odbiciem mojej filozofii – o seksualności da się myśleć i mówić pozytywnie, wkluczająco i bez oceniania. Chciałam, by „Warsztaty” były w pewnym stopniu doświadczeniem bycia w takiej przestrzeni, przestrzeni bezpiecznej i nieosądzającej, a dającej przyzwolenie na sprawczość i podejmowanie własnych wyborów.
W „Warsztatach” znajdziecie 10 tematów i ponad 70 zadań do wykonania. Części „wiedzowe” książki to zbiór najbardziej użytecznych modeli, strategii i badań, które przekazuję swoim klientkom i klientom na warsztatach i w gabinecie. W tych częściach znajdźcie echa wszystkich książek wymienionych na mojej subiektywnej liście sekslektur. Zadania mają natomiast pomóc odpowiedzieć na pytanie „jak ta nowa wiedza ma się do mnie?”, „do czego i jak chcę to wykorzystać?”, „co chcę wzmocnić lub zmienić w swoim życiu seksualnym?” i „jak to zrobię?”. Wiele osób zakłada, że „ćwiczenia” w książce o seksie oznaczają uprawianie seksu. To założenie opiera się na mylnym myśleniu, że „o seksie się nie mówi, tylko się go uprawia”. Zajrzyjcie do książki, a zobaczycie, że o seksie można myśleć, pisać i mówić. Z mojego doświadczenia wynika, że jak się trochę pomyśli, popisze i pomówi, to uprawianie robi się jeszcze lepsze. 😉
Mój ulubiony cytat
„Tak, to w naszych rękach jest nasze intymne szczęście. Możemy na nie wpływać, możemy je kształtować, możemy brać za nie odpowiedzialność i podejmować świadome decyzje. Ale spokojnie – nie chodzi o to, by postawić na głowie całe swoje życie seksualne i wyrwać z korzeniami swoją dotychczasową seksualną tożsamość.
Moja propozycja jest następująca: naszym zadaniem nie jest podawanie w wątpliwość wszystkiego, co o sobie wiemy, ale zidentyfikowanie tych elementów naszego seksualnego „ja”, które mogą skorzystać z naszej uwagi i opieki. Może się okazać, że przyglądając się własnemu seksualnemu „ja”, ucieszymy się z tego, co widzimy. I tyle. Może się okazać, że odrobina dobroci wobec niektórych jego elementów, ich rozpoznanie i zrozumienie spowoduje, że poczujemy się lepiej, że odnajdziemy spokój. Może się też okazać, że odkryjemy element, który nie będzie nam pasował – i wtedy właśnie warto pamiętać, że nasze seksualne „puzzle tożsamości” są plastyczne. I że to my je układamy.”
Na przystawkę przed lekturą…
… wstęp, pierwszy rozdział książki oraz przykład jednego z zadań w wersji pdf.
Tak wygląda w tej chwili moje “top 7” książek o seksualności.
Jak wyglądałaby Wasza lista? Jakie sekslektury wywarły na Was największe wrażenie, najbardziej Was zachwyciły, podnieciły, doedukowały? Podzielcie się swoimi typami w komentarzach!
Pozdrawiam ciepło,
Agnieszka
Fajne ale nie czytałam ostatniego więc przeczytam kiedy indziej